Homonis - 2014-05-18 00:50:24

Nie ma osobnego forum dla bajek więc napiszę tutaj:

Pod zapadniętą zmrokiem strzechą,
siedział raz możny duchowny z bezdomnym i sławnym poetą,
wtem duchowny rzecze: Gęsta cierni mego życia ścieżka;
tu nakazy, tam zakazy, ja nie mogę mieć ni skazy!
Wnet poeta aż podskoczył;
Bluźni tu ksiądz przecie!
Czy wy wiecie co o świecie?
Gdzie nie pójdę- wszyscy znają,
wszyscy o coś prośby dają!
To dopiero życie trudne!
Wtem bezdomny podniósł oczy,
patrzył z politaniem chwilę,
i im odrzekł:
Wy mówicie tak zawile, a mnie cieszą wszystkie chwile.


Jedno z moich pierwszych dzieł, proszę o konstruktywną krytykę bardziej doświadczonych kolegów/koleżanek. Pozdrawiam.

GotLink.pl