Forum dla zdolnych pisarzy

Forum powstało z myślą o rozwijaniu talentu uzdolnionych pisarzy.


#1 2014-02-23 18:43:37

Night flier

Nowicjusz

Zarejestrowany: 2014-02-23
Posty: 2
Punktów :   

Milion lat

Milion lat

  Wydarzyło się to pewnego, ciepłego, wakacyjnego dnia nad jeziorem. Przechadzałem się wzdłuż brzegu. Było wcześnie. Drzewa szumiały na wietrze. Od czasu do czasu mogłem usłyszeć śpiew ptaków. Spojrzałem na "wodę wielką i czystą". Wzruszyłem się. Serce zabiło mi szybciej. "Chwilo trwaj"-pomyślałem. Usiadłem sobie w cieniu by trochę odpocząć gdy nagle... coś chlupnęło w wodzie. Podszedłem bliżej, aby się lepiej przyjrzeć, ale było ślisko i wpadłem do wody. Przestraszyłem się, bo nie umiałem pływać. Zacząłem desperacko wymachiwać rękami i nogami. "Nie chcę umierać"-pomyślałem. Walczyłem ze wszystkich sił, ale woda zaczęła wygrywać. Zanurzałem się głębiej i głębiej. Opadałem z sił. Czułem brak powietrza. Próbowałem zapanować nad odruchem, ale nie zdołałem. To okazało się silniejsze. Wypuściłem powietrze. Poczułem okropny ból. Woda wlewała mi się do płuc niczym płynny ołów. "Jestem w piekle". Wiatr wokół mnie zaczął wirować. Ściemniało się, ból ustawał, a ja zanurzałem się coraz głębiej i głębiej. Mrok. Ciemność. Obojętność... Nawet już pragnąłem śmierci, chciałem stać się z nią jednością...
    P... po.. poczu... łem mrowienie. Wszystko mnie bolało, a szczególnie głowa. Gdzie jestem? Co się dzieje? Spróbowałem otworzyć oczy. Nic. Ponowiłem próbę. Powoli moje powieki zaczęły się podnosić. Szybko je zamknąłem, gdyż uderzyło mnie ostre i natarczywe światło. Otworzyłem oczy jeszcze raz, ale tym razem delikatnie i stopniowo przyzwyczajając się do światła.
-Wstawaj leniu śmierdzący-zawołał jakiś ochrypły głos.
Rozejrzałem się. Zobaczyłem dwie postacie. Bardzo się ich przestraszyłem. Byli to zieloni ludkowie
z łuskami. (Byłem pod wodą i mogłem oddychać i mówić, ale wtedy nie zwracałem na to uwagi). Jeden z nich był gruby i niski, a drugi chudy i wysoki.
-Gdzie ja jestem? Kim wy jesteście?
-Twoim koszmarem-odpowiedział wredny grubasek.
-Przepraszam cię za mojego przyjaciela. Może jest trochę nerwowy,  ale w głębi serca jest bardzo dobry. Moglibyśmy wyjawić ci nasze imiona, ale musielibyśmy użyć takich częstotliwości dźwięku, które spowodowały by, że co najmniej byś oszalał. Możesz nas nazywać jak chcesz, jeśli to ma jakieś znaczenie. Teraz postaram ci się wytłumaczyć czego od ciebie chcemy. Rzeczywistość, mój drogi nie jest jednowymiarowa. Istnieje wiele równoległych światów, które są jednak powiązane ze sobą. Te powiązania tworzą coś na kształt wielkiego wieżowca. Olbrzymiego. Takiego jak Burdż Chalifa w Dubaju. A teraz podnieś jego liczbę pięter do setnej potęgi. Na jakimś piętrze znajdują się jakieś istoty. Te na wyższych są potężniejsze, ale te na niższych są bardziej stabilne. My jesteśmy czymś w rodzaju strażników tego budynku. Znajdujemy się na drugim piętrze, ale wy... ludzie znajdujecie się powyżej połowy...
-Wyobrażasz sobie jak to wysoko? To strasznie wysoko! To tak jak tam i z powrotem!!!-powiedział Grubson, którego tak nazwałem w myślach.
-...wy jesteście powyżej połowy- kontynułował Chudini- ale macie coś na kształt blokady. Słyszałeś że ludzie używają tylko ok. 2% swojego mózgu? A pomimo tego są bardzo niebezpieczni. Pomyśl do czego byli by zdolni gdyby mogli używać całego swojego potencjału. Wyobraź sobie życie, w którym znasz wszystkie sekrety rzeczywistości. To musiało by być przerażające. A są w tym całym budynku rzeczy, które się nawet filozofom nie śniły. Wyobraź sobie teraz całe, olbrzymie miasto pełne takich budynków, a tych miast jest pełna planeta. Planeta zaś znajduje się w kosmosie w którym jest tylko jedną z wielu planet z wieloma miastami z takimi budynkami. A kosmos jest nieograniczony, ciągnie się w nieskończoność we wszystkich kierunkach. Jet jednak ktoś, nazwijmy go Absolutem, kto nad tym sprawuje władzę. Wyobraź sobie teraz, że wiesz to co on... Czasami są rzeczy dużo gorsze od śmierci... A tak swoją drogą bądź miły dla kotów, psów i szczurów bo to one są wyżej od was na tej skąpanej w mroku planecie. Wracając do naszej budowli, ty jesteś ścianą nośną, może nawet całą śrubką... albo inaczej. Wyobraź sobie, że rzeczywistość jest organizmem, a ty jesteś jedną z nerek. Niby nerki są potrzebne, ale można żyć bez jednej, a jeśli w jednej z nich rozwija się nowotwór to trzeba ją usunąć, aby nowotwór nie przeniósł się na inne organy. Ty jesteś właśnie taką jedną nerką. Nie obawiaj się, nie umrzesz na razie. A pamiętasz jak mówiłem ci, że są rzeczy dużo gorsze od śmierci? Posłuchaj, przeniesiemy cię o milion lat w przyszłość, ale będziesz posiadał przeżycia i wspomnienia z tego czasu...
    Nagle wszystko zaczęło wirować, świat zaczął rozpadać się na miliard drobnych kawałeczków, jak stłuczona porcelanowa figurka. Krzyknąłem bezgłośnie, wypuściłem z płuc powietrze.
    Milion lat to cholernie długo!!!
    Milion lat to wieczność!!!
    Milion lat to śmierć dla podświadomości, która zostaje pożarta przez zbyt rozrosłą świadomość!!!
    Milion lat to śmierć dla zmysłów!!!
    Są rzeczy dużo gorsze od śmierci!!!

Oto moje opowiadani. Jeżeli się komuś podobało to zapraszam na swojego bloga:

http://heleodore.blogspot.com/

Niech moc będzie z wami

Night fliert

Offline

 

#2 2019-11-21 12:09:18

motoryzacyjny

Nowicjusz

Zarejestrowany: 2019-11-21
Posty: 2
Punktów :   

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
GotLink.pl