Forum powstało z myślą o rozwijaniu talentu uzdolnionych pisarzy.
Przeciągnęłam się leniwie siedząc na wielkim dębie. Ścierpł mi prawy pośladek. Czułam, jakby ruj nachalnych mrówek łaził mi po tyłku. Usadowiłam się wygodniej na gałęzi. Choć ciężko mówić tu o wygodzie, gdy ostra kora wbija się nie powiem gdzie!
Blady księżyc wyłaniał się zza horyzontu. Spokojna i cicha dzielnica dużego miasta zapadała w sen. Gasły światła, z rzadka ulicą przejeżdżał samochód reflektorami oświetlając pobocze. Ze świstem wypuściłam powietrze z płuc. Machnęłam ręką odganiając włochatego pająka sprzed nosa. Mrówki na dupie, pająki przed nosem… co jeszcze?! Wzięłam pilniczek w dłoń i zaczęłam piłować pomalowane na czarno paznokcie. Machałam nogą zwisającą luźna, nucąc pod nosem jedną z piosenek Metaliki. Wiatr potrząsał koronami drzew, wydając z siebie nieprzyjemne pomruki. Gdybym mogła się bać, to właśnie ten dźwięk mroziłby mi krew w żyłach. Wyrzuciłam pilniczek za siebie i oparłam się o szeroki pień obleczony w korę. Zamknęłam oczy i zamilkłam. Powiew potargał mi włosy. Pod nosem wymamrotałam słowa, których nie wypadałoby powtórzyć nawet w najbardziej nieprzyzwoitym towarzystwie. Ale wraz z wiatrem przybyło coś jeszcze. Słodki i niewinny zapach. Tak delikatny, tak subtelny. Lawenda, młoda lawenda. Dziecko. I ten zapach, tak ciężki do określenia. Jak dzika róża i przyprawy korzenne. Tak mocne, że poczułam szczypanie wewnątrz nozdrzy. Wyprostowałam się i z wciąż zamkniętymi oczami ze świstem wciągnęłam rześkie powietrze. Kobieta. Czułam zapach gumy do żucia, i okropnych tanich perfum!
Powoli otworzyłam oczy. Rozejrzałam się. Dostrzegłam ją. Szła drogą, stukając obcasami. W gębie trzymała nieodpalonego papierosa. Zawzięcie pchała wózek z rozdartym dzieciakiem. No już głośniej drzeć się chyba nie mogło. Na uszach miała słuchawki. Najwyraźniej nie potrafiła uspokoić dziecka i starała się zagłuszyć jego donośny płacz. A podobno ja jestem tyranem! Taka śliczna, złotowłosa dziewczyna. Taka młoda, taka samotna. Nie mogłam na to patrzeć. Taka zdobycz ma się zmarnować?
Dalsza część na http://lady-in-black-stockings.blogspot.com/
Offline