Forum dla zdolnych pisarzy

Forum powstało z myślą o rozwijaniu talentu uzdolnionych pisarzy.


#1 2013-03-16 23:06:07

 Haru

Nowicjusz

Skąd: Warszawa
Zarejestrowany: 2013-03-16
Posty: 3
Punktów :   

,,Notes"

Moje pierwsze opowiadanie na tej stronie. ^^

   Moim ulubionym zajęciem było spacerowanie i obserwowanie ludzi. Nie wielu zdaje sobie sprawę jak wielu ich mijamy nie zastanawiając się jaką historię mają za sobą. Patrząc na twarze różnych osób, nawet tych co wydawały się wiecznie uśmiechnięte, widziałam cień bólu. Te osoby mają to spojrzenie proszące o litość czy współczucie. Mijałam także osoby, którym powiodło się w życiu, cieszyły się ze swojego żywota, tak krótkiego a jednak potrafiącego zaskakiwać. Moim ulubionym miejscem była ławeczka w parku, w którym ludzie z pobliskiej szkoły językowej posadzili wiśnie by co roku kwitły na piękny różowy kolor. Tam właśnie siadałam i spisywałam rozmowy odbyte z przypadkowymi ludźmi, opisywałam ich wygląd, ich zachowanie. Po kilku miesiącach regularnego przesiadywała właśnie tam w swoim notatniku miałam coś na kształt pamiętnika pisanego przezemnie, w którym można było odczuć na sobie obecność każdego wspomnianego człowieka, tak jakby jego obecność została tam utrwalona czymś więcej niż zwykłym długopisem. Większość rozmów jest niezwykle krótka, czasami wręcz specjalnie pytałam się ludzi o najróżniejsze rzeczy czy też swoim zachowaniem zwracałam na siebie ich uwagę tylko po to by wszystko to spisać. Zdarzały się jednak przypadki kiedy ludzie poprostu obok mnie siadali, zagadywali od czasu do czasu i tylko po ich zachowaniu można było odczytać co chcą.
 
    DZIEWCZYNA DELIKATNA NICZYM KWIAT
Na ławce spędziłam już jakieś pół godziny, wtedy przysiadła się do mnie dziewczyna wyglądające na gdzieś 15 lat usiadła na skraju ławki jak najdalej odemnie. Popatrzyłam się na nią, odwracając głowę by móc więcej zobaczyć. Podstawowym błędem ludzi jest patrzenie się na kogoś ukradkiem, równie dobrze możemy sobie wtedy dać sobie spokój z obserwowaniem ludzi. Dziewczyna zerknęła na mnie kątem oka poczym jeszcze trochę się odsunęła. Najtrudniej jest rozmowę zacząć, nigdy nie wiadomo co człowiekowi chodzi po głowie i jak zareaguje na zaczepkę. Zaczęłam powoli szkicować kwiat wiśni znajdujący się najbliżej mnie nadal obserwując dziewczynę, ona unikała mojego wzroku niczym ognia, bojąc się jakbym miała coś jej zrobic. Powoli kończyłam rysunek , niebył idealny, brakowało mu pewnych detali jednak z daleka mógł zrobić wrażenie. Odłożyłam notesik z obrazkiem na wierzchu następnie udając, że szukam czegoś w tobie znajdującej się po mojej drugiej stronie. Dziewczynka spojrzała najpierw kątem oka na rysunek po czym coraz odważniej zaczęła się do niego przysuwać.
- Lubisz te kwiaty?- Spytałam nim ona zdążyła się zorjentować, że nie grzebie już w torbie. Spojrzała na mnie nieco zdezorjentowana po czym spóściła głowę.
- Przepraszam.- Szepnęła po czym z powrotem się odwróciała nieco zmieszana.
- Nie szkodzi, szkoda jest rysować dla samego siebie nie dzieląc się ze światem swoim talentem. - uśmiechnęłam się by podkreślić że nie mam jej niczego za złe, ona bowiem obserwowała mnie swoimi wielkimi, brązowymi oczyma. Rękoma miętoliła skrawek spódnicy i widać było, że jest niesamowicie zmieszana. Po kilku chwilach spojżawszy wcześniej na zegarek wstała i poszła w swoją stronę szybkim, nieco niepewnym krokiem. Uśmiechnęłam się pod nosem zaczynając pisać tą notatkę. Może i usłyszałam do niej tylko to jedno słowo ,,przepraszam" jednak zwracając uwagę na całokształt jej zachowania można dojść jak delikatną osóbką była. Zupełnie tak jakby była wcieleniem, któregoś z kwiatów sakury.

To był przykład jednej z moich notatek, zatytułowane, zwykle krótkie a jednak dla czytelnika o bogatej wyobraźni i czułym sercu opowiadające tak wiele...
Była wtedy końcówka jesieni. Jak zwykle mokro i zimno, mnie to jednak nie zrażało, siedziałam na tej samej ławce co zwykle z długopisem i notesem w dłoniach czekając aż przyjdzie ktoś ciekawy, ktoś jeszcze bardziej odmienny od pozostałych wpisanych osób. Usiadł obok mnie wtedy mężczyzna, nie przyjemnie pachniał i widać było że jest wstawiony. Odwrócił się do mnie mówiąc:
- Masz zapalniczkę?- W tym samym czasie sięgał ręką do kieszeni po papierosy.
- Przepraszam, nie palę.- Odpowiedziałam z należytym spokojem. Mężczyzna rozsiadł się obok mnie nieco zawiedziony trzymając ręce w kieszeniach.
- Cholerna banda dupków. Już ja im pokazałbym kto tu jest rządzi, gęby nie wyparzone. Aż chce się wrócić i skopać im te zasrane tyłki.- Mamrotał pod nosem.
- Obrazili pana?- Spytałam jak to ja mam w zwyczaju. Często mówi, się że ,,ciekawość to pierwszy krok do piekła", może jest w tym ziarno prawdy?
- Całą bandą zaczęli się czepiać, żyję w wolnym kraju wolno mi mówić co chcę! Moja sprawa jakiego słownictwa używam i oczym i do kogo mówię!- Zaczął podnosić głos, zachowywał się niczym dziecko w piaskownicy. Odwrciłam się pewnie i patrząc w prosto na niego zaczęłam mówić:
- Nigdy ludzie nie atakują ,,wszyscy na jednego", jeżeli jedna osoba nie może się dogadać z pozostałymi to właśnie ona powinna się zastanowić nad swoim postępowaniem...- Zawsze uświadamiałam to ludziom tymi słowami, różnie reagowali jednak tego się nie spodziewałam. Ledwo skończyłam mówić, gdy poczułam przeszywający ból.
- Kolejna mądra się znalazła!!! Suka cholerna, co ty wiesz o życiu!!! Wpieprza się człowiekowi w życie!!!- Wbił mi nóż w brzuch, całą kórtkę miałam we krwi. Nie dociarało do mnie co krzyczał, wyłączyłam się zupełnie, przestałam odbierać świat, który tak pochłaniałam każdego dnia. Osunełam się na chodnik, zobaczyłam jak tamten ucieka zostawiając mnie na pastwę losu.
   Teraz leżę w szpitalu, nadal czuje ból jednak ostatkami sił piszę te słowa. Nie wiedziałam jak nazwać tą notatkę a na górze nie mam już miejsca więc teraz, tu nazywam oficjalnie te zapiski jako ,,Ostatnie". Pomoc przyszła zbyt późno, lekarze chociaż mi tego nie mówią nie dają mi wielkich szans na przeżycie. Widać to po ich twarzach, żaden nie chce widzieć jak ze mnie ulatuje życie, dlatego przychodzą od czasu do czasu z niechęcią, pytając jak się czuje, ja odpowiadam, że dobrze czemu przeczą wyniki badań. Przyznam, że moje ,,doświadczenie" było pod pewnym kątem głupie jednak nie żałuje tego co robiłam, uważam, że przeżyłam dzięki temu więcej niż jedno życie.



Dziękuje za przeczytanie, proszę komentujcie oraz wyrażajcie swoje opinie o tym tekście.^^

Ostatnio edytowany przez Haru (2013-03-16 23:50:31)


,,Przyjaciele są jak anioły, które nas unoszą gdy skrzydła zapominają jak latać."

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
GotLink.pl