Forum powstało z myślą o rozwijaniu talentu uzdolnionych pisarzy.
Prolog
Osiemnastoletni mężczyzna kopniakiem otwiera drzwi do przedziału pociągu. Rzuca torbę na siedzenie i nerwowo wygląda przez okno. Widocznie nie zauważa nic niepokojącego, gdyż już wyraźnie uspokojony siada obok torby. Ma czarne, zmierzwione włosy i brązowe oczy. Z rozciętej wargi spływa strużka krwi. Jedno oko jest lekko spuchnięte. Wyciąga z kieszeni komórkę i szybko wpisuje tekst sms ‘a. Marszczy brwi i ze wściekłością rzuca aparatem o podłogę. Telefon roztrzaskuje się na drobne kawałki. Chowa twarz w dłoniach. Nie zwraca uwagi na szelest dobiegający zza drzwi. Chwilę później leży nieprzytomny. W jego szyi tkwi maleńka strzałka zakończona czarnymi piórami. Do przedziału wchodzi smukła, ciemnowłosa kobieta o lekko skośnych oczach. W ręku trzyma maleńki pistolet wycelowany w leżącego. Klęka obok mężczyzna i szarpnięciem wyrywa strzałkę, kręcąc z dezaprobata głową: - Luke, Luke. Naprawdę myślałeś, że udało ci się uciec. Stąd nie ma ucieczki zrozum to inaczej skończysz jeszcze gorzej niż teraz. – Kiwa ręką na dwóch osiłków stojących obok niej: - Weźcie go do ośrodka, a gdy się obudzi możecie się trochę zabawić – Widząc szatańskie uśmieszki na twarzach ochroniarzy dodaje: - Ale nie uszkodźcie go zanadto, na piątek mam być w szczytowej formie inaczej nikt nie przyjdzie – Obydwaj kiwają głową. Jeden z nich podchodzi do Luke’a i uderza go za uchem. Powoli otwierające się oczy po raz drugi zasnuwa mgła: - Ale pamiętaj Stefano, jeżeli będzie niedysponowany ty zajmiesz jego miejsce – Uśmiech znika z twarzy osiłka jak za zdmuchnięciem: - To nie będzie konieczne szefowo - Zarzuca go na ramię: - Mam nadzieje, Luke jest o wiele lepszym zawodnikiem niż ty – Odpiera kobieta. Ochroniarz pochyla głowę i wychodzi wynosząc Luke’a. Kobieta ściera ręką plamkę krwi, która zebrała się w miejscu, gdzie głowa Luke’a zetknęła się z podłogą. Sięga po torbę i otwiera ją. Na samym wierzchu leży zdjęcie młodej dziewczyny o czarnych włosach i zielonych oczach. Kobieta podnosi zdjęcie i ogląda je dokładnie po drugiej stronie znajduje się adres „ New York City Center 568’78”. Kobieta składa zdjęcie i wkłada je do kieszeni. Wyrzuca ubrania na ziemię i wyciąga dno. Na samym dnie leży długi nóż o lekkim, niebieskawym odcieniu. Kobieta wyciąga go łamie na kolanie. Odłamki wyrzuca przez okno. Zbiera ubrania i z powrotem wrzuca je do torby. Wychodzi na korytarz i dokładnie zamyka drzwi. Wyciąga komórkę i wybiera numer: - Luke jest, złapany. Ale wystąpił pewien problem…
Czekam na ocenę.
Offline
Nowicjusz
Trzyma w napięciu... podoba mi się! Będę szczery: w sytuacjach, kiedy czytam coś takiego, zastanawiam się czy to forum jest dla takich cieniasów-pisarzy, jak ja, czy dla prawdziwych młodych pisarzy... jak Ty. Jak coś napiszesz to koniecznie tu opublikuj! Na pewno przeczytam i napiszę co powinno być według mnie poprawione. Oczywiście zrobisz z moimi poradami co zechcesz
Pozdrawiam i życzę powodzenia w pisaniu!
Offline